poniedziałek, 26 października 2015

,,Wieczne Halloween" - Coś się dzieje

-Mamo!!! A dlaczego nie mam kłów!? Czemu ty nie masz, a czemu tata nie ma!?
-Nie panikuj! Tego wystarczy chcieć i same wyrosną.
Dobra jesteśmy u celu wszystko ładnie pięknie, ale i tak czuję pewien niepokój... coś jakby gruchotało w piwnicy, ale teraz trzeba po prostu rozgościć się w mieszkaniu.
-Na pewno godzina wystarczy, prawda?
-Tak na pewno. Jakby co na kolację będą dyniowe babeczki

piątek, 23 października 2015

,,Wieczne Halloween" - Podróż

-Samochód stoi pod szkołą - powiedziała mama.
-Dobra, a więc gdzie jedziemy? - zapytałam.
-Powiem ci w samochodzie!
-No dobra mamo, jesteśmy w samochodzie, a więc... gdzie jedziemy?
-Jedziemy na obóz Halloweenowy.
-Ale mamoooo wiesz przecież jak ja nie cierpię Halloween? - powiedziałam oburzona.
-Wiem dlatego tutaj będziesz mogła sama zbierać cukierki i wiem to, że cukierki uwielbiasz! - odpowiedziała chichocząc mama.
Przejeżdżamy przez "krainę" bardzo dziwną wszystko staje się bardziej no Halloweenowe takie żywe! I piękne! Dzieci chodzą po domach i o dziwo mnie to nie denerwuje oh chyba zaczynam lubić to Halloween!
-W obozie będziemy za godzinę! - odpowiedziała radosna mama.
-To fajnie, ale co ty taka radosna co? - odpowiedziałam drocząc się.
-Ehh długa historia troszkę za dużo do opowiadania, ale przysięgam opowiem ci to, gdy będziemy na miejscu.

czwartek, 22 października 2015

Wstęp ,,Wieczne Halloween"

Obudziłam się, jutro 31 października i znów te małe bachory będę łazić po domach i zbierać cukierki... MASAKRA.
-Córeczko! - słyszę głos mamy.
-Jutro wyjeżdżamy!
-CO?! - Krzyknęłam ze zdziwienia, aż mnie zamurowało!
-Jutro wyjeżdżamy - powtórzyła mama.
-Yyy dobrze to ja już wychodzę... - odpowiedziałam, gdy się uspokoiłam.
Och jak dobrze akurat dzwonek... emm co mamy pierwsze? Aha SUPER! Matematyka i to podwójna... pewnie znów dostanę 1, ale trudno skończę szkołę i wyjadę na studia do... i przerwała mi pani od matematyki, która właśnie wróciła z kluczem do klasy.
To tylko 90 minut nie ma co się stresować - powiedziałam sobie w myślach.
-Dobrze dzieci dzisiaj będziemy mieli powtórzenie tabliczki mnożenia - powiedziała nasz pani ku zdziwieniu całej klasy...